![]() |
Muzycy Magmy w charakterystycznych naszyjnikach z logo zespołu. |
![]() |
"Kobaïa" |
Utwór "Kobaïa" dobrze ukazuje jakość całej płyty. Trąbki, perkusja, linia basowa, gitary, specyficzny folkowo-ludowy wokal są po prostu mistrzowsko zgrane. Słuchając odnosi się wrażenie, że perfekcja jest możliwa w muzyce. Awangardowe piski trąbek intrygują. W 4.06 minucie słychać okrzyki kobajańskie, po nich odkrywamy awangardowe zakamarki kawałek po kawałku. Spokojne flety uspokajają zagmatwane harmonię i płynnie przechodzą w ethno-jazzowe klimaty. Saksofony są tutaj niezastąpione i dobrze komponują się z całą paletą funkowych, niesfornych dźwięków gitarowych. W większości piosenek widać tkz. puszczone "oczko" w stronę miłośników jazzu. Na każdym z utworów usłyszeć można dobre, solidne, niekiedy zwariowane kompozycje. Zdaje się, że improwizacja jest połączona na stałe z tym zespołem. Często następują w utworach zmiany klimatu, tempa. Występują również repetycje tematu. Pewne utwory zaczynają i kończą się podobnie, tak samo, tymi samymi instrumentami, w takiej samej sekwencji. Co bywa dosyć przerażające, przyprawia o ciarki na plecach (np. "Thaud Zaia"). Utwory bywają mroczne, nieprzewidywalne, smutne, a za chwilę są frywolne, figlarne. "Auraë" zaczyna się od żałobnie brzmiącego fortepianu, żałosnego śpiewu, potem uspokajających, sielskich fletów, perkusji tworzącej atmosferę zagrożenia, odważnie brzmiących trąbek. Instrumenty zmieniają się często, przekształcając tym samym nastrój konkretnego kawałka. Słuchając pojedynczego utworu Magmy słyszy się ich tak naprawdę wiele, w jednej kompozycji. Awangarda bije po uszach zwłaszcza w utworach: "Stöah" "Mûh" oraz większości pozostałych kompozycji. Groteskę usłyszeć można w numerze "Stöah", gdzie zabawa w operetkę rockowo-jazzową jest muzykom niestraszna. Za każdym kolejnym odsłuchem w Magmie odnajduje się rzeczy nowe, niezauważone wcześniej.
Ocena generalna - 10/10
3 komentarze:
Jeśli debiutowi dajesz 10/10, to ile masz zamiar dać MDK? Mniej niż 15/10 się w takiej sytuacji nie godzi ;)
A żeby tylko 15 :)
ufff... byłam wczoraj na koncercie Magmy w Pradze - coś niesamowitego!!! Płyta to pikuś, koncert powalał na kolana, publika oszalała! Wydarzenie życia, pomimo, że jestem juz wybredna w wyborze koncertów, czaaad!
Prześlij komentarz